posadzki
Mamy już wylane posadzki, trwa to zaledwie parę godzin. Te posadzki to kropka nad i w naszym domku, teraz to ma tylko schnąć.
Mamy już wylane posadzki, trwa to zaledwie parę godzin. Te posadzki to kropka nad i w naszym domku, teraz to ma tylko schnąć.
Dziś Inwestor czyli mój Mąż sprawdził czy na pewno działa oświetlenie. Jasne że działa!
Poza tym mamy koniec układania ogrzewania i zaliczoną próbę szczelności. Podłogówka jest wszędzie poza sypialniami, garderobą i sauną, co daje większość domu, oczywiście będzie wspierana grzejnikami. Tynki schną bardzo ładnie bo na dworze mimo listopada ponad 10 stopni. W środę będą już wylewki.
Po niecałym tygodniu koniec tynków. Jesteśmy zadowoleni z efektu, ekipy i pogody, która nam jeszcze sprzyja.
Oczywiście zdjęcia robione były dziś a nie w 2008 roku..
Poniżej kontakty wykonane pod kątem najmłodszego Inwestora
Styropian juz czeka na posadzki.
a wełna na ocieplanie.
Jutro kończymy tynkowanie, w czwartek ogrzewanie podłogowe a po próbie szczelności - posadzki. Tynkarze i hydraulik - kolejne ekipy godne polecenia. Poniżej widać jak wyschło w ciągu paru godzin po położeniu.
Środkowy pokój:
Po zimie juz nie ma śladu oczywiście. Mamy gotową już pierwsza część hydrauliki i kończymy elektrykę, ponieważ jutro zaczynaja działać tynkarze.
Na szybkiego powstała jeszcze dzis ścianka, która pozwoli "schować" lodówkę.Stawiał ją SAM INWESTOR, czyli mój MĄŻ.
Przybłąkał się kotek. Na razie jest wspólny z sąsiadami. Poniżej zabawa w kotka i myszkę.Dosłownie.