trawa?!?
W oczekiwaniu na kredyt dla zainteresowanych naszym mieszkaniem, wzieliśmy się za trawę na dalszej części działki. Okazało sie że to nie takie proste, po wypaleniu randapem i dwukrotnym wjazdem maszynami rolniczymi (dzięki uprzejmości naszego bardzo zyczliwego sąsiada) okazało się że przed nami jeszcze cztery popołudnia rozbiajania bryłek, grabienia, siania i wałowania. Na około 10 arów poszło 15 kg trawy. Koszt samej trawy to 220 zł więc niemało. Zobaczymy co z tego będzie bo wprawy nie mamy żadnej.
Noi ten zachód słońca....
Efekt końcowy - zdjęcie robione z " przedpokoju":